czwartek, 7 kwietnia 2011

Krok zero

Nie pisałam tutaj kilka dni, między innymi dlatego, że ostatnie dwa spędziłam za Krakowem u koleżanki. Ogólnie wyjazd super (pozdrawiam Aga) tylko całe moje "odchudzanie" w ogóle poszło w kąt. W przypadku tego wypadu, pod względem kalorii chyba najlepszą dietą do zastosowania jest ta....

                                źródło: www.demotywatory.pl


Generalnie, staram się nie doprowadzić do tego, żeby mówić, że zacznę z powrotem "od jutra", zwłaszcza, że 30 kwietnia idę na wesele! I obiecałam sobie, że zadbam o to, żeby sukienka, którą szykuję na tą okazję wyglądała na mnie lepiej :) Generalnie szło dobrze, aż do wczoraj i przedwczoraj :) Przyznaję się do licznych grzechów tłustych i słodkich, proszę o wybaczenie i...wyzerowanie licznika.

W związku z tym, że dietetyczne "jutro" nastąpiło, skończyła się wszelka dyspensa..
A ponieważ pisałam przed chwilą o tym, że dwa ostatnie dni były bogate w dużą ilość tłuszczu to napiszę Wam jak staram się go unikać w życiu codziennym.

Co jeść zamiast....

Czy wiecie że 100 g masła zawiera blisko (a jeśli jest to masło extra to nawet ponad!) 700 kcal?! To bardzo dużo, a biorąc pod uwagę, że są osoby, które przepadają za jego grubą warstwą na kanapce, to osiągnięcie tej zjadanej ilości masła - 100g - w ciągu tygodnia, wcale nie jest takie trudne do osiągnięcia.  Teoretycznie poleca się margaryny zamiast masła ponieważ niektóre są mniej kaloryczne, mimo wszystko jest to jednak tłuszcz. Moja pani dietetyk całkowicie wyeliminowała z mojego jadłospisu kanapki z masłem (co nie oznacza, że wyeliminowała z niego kanapki w ogóle). Zamiast tego zaproponowała mi smarowanie kanapki cienką warstwą musztardy, żeby zjadane kanapki nie były takie suche. Osobiście nie zastosowałam nawet tej musztardy, ponieważ zjadam ją tylko w określonej kompozycji z określonymi daniami. Z czasem jednak -z resztą nie dużo mi go zeszło - całkowicie odzwyczaiłam się od masła i teraz nawet za nim nie tęsknię :)

Oliwa zamiast oleju. Wiadomo, że potrawy przyrządzane na patelni czasami mogą wymagać nawet odrobiny tłuszczu - zwłaszcza dla upartych, którzy upatrują sobie wlewanie tłuszczu na patelnie teflonowe. Propozycją zdrowszą jest oliwa albo ewentualnie oliwa z wytłoczyn z oliwek. Najlepiej ograniczyć się do dwóch łyżek oliwy dziennie. Oczywiście nie ma mowy o smażonych kotletach. Natomiast bardzo smaczną opcją jest np duszona pierś z kurczaka z pieczarkami. W tej sytuacji w zupełności wystarczą nam dwie łyżki oliwy, gdyż pieczarki "puszczają" wodę dzięki czemu kurczak nie jest wyschnięty i nie potrzebuje więcej tłuszczu. I odpowiednio doprawiony smakuje wyśmienicie.

Wiadomo też, że na produkty light trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Jednak w moim stałym jadłospisie od bardzo dawna gości serek wiejski lekki ZAMIAST standardowej wersji. Smakowo nie widzę wielkiej różnicy. A tłuszczu jest mniej ;) Spróbujcie!

Uwielbiam kawę, ale tylko z mlekiem...dlatego niestety - choć jest ono mniej smaczne - wybrałam mleko 0,5% zamiast zagęszczonych wersji. Zauważcie, że nawet wersja light mleka zagęszczonego zawiera ok 4% tłuszczu. Wielkości łatwe do porównania, wynik też wskazuje na większą opłacalność zastosowania  mleka np. Łaciatego 0,5% :) Ważne! Mleko 0,0% tłuszczu jest absolutnie bezwartościowe i jego picie w zasadzie w niczym nie pomaga, więc w tym przypadku zaoszczędzenie tego 0,5% jest nieopłacalne :)

Jest jeszcze kilka opcji zmniejszających ilość spożywanego tłuszczu, na razie wypisałam te, które są przeze mnie najczęściej stosowane. Mam nadzieję,  że Wam się także one przydadzą.

Trzymajcie kciuki za "zerowanie licznika" od dzisiaj :)

Apka

2 komentarze:

  1. Zeruj, zeruj :) A co do produktów light - już w przypadku kilku zauważyłam, że te light mają więcej kalorii niż normalne wersje... co nie dotyczy na szczęście serka wiejskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat stary, ale a propos serka wiejskiego to stwierdziłam małą ściemę.
      Kupiłam light, ale wcześniej też normalny (tego chudego nie było) i zdziwiłam się, że ten chudy jakiś rzadszy się wydaje.

      Wygląda na to, że dopłaciłam 20 groszy za mniej tłuszczu a oni po prostu dali mi mniej serka w więcej serwatki...
      To już wolę zaoszczędzić te 20 groszy i świadomie zjeść mniej, po co nieuczciwi producenci mają na mnie zarabiać...

      Usuń